środa, 17 lutego 2016

Wspomnienie doświadczenia

Wiele wspomnień doświadczeń dźwiękowych rozmyło się w czasie i nie spamiętałem ich dostatecznie dobrze, aby je przekazać. To wielka tajemnica pamięci oraz wydarzania się rzeczy, wszak nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że pamiętamy tylko rzeczy ważne, a te mniej ważne zapominamy. Lecz to, co zapomniane, zapomniane jest, lecz pozbawione jest czczego wartościowania, które prowadzi donikąd.

Najmocniej zapamiętałem doświadczenie dźwiękowe, które miało swój czas w listopadzie, miejsce zaś to mój dom. W tym czasie padał deszcz, a na polu była kupa drewna do porąbania. Drewno mocno nasiąknęło wodą, dlatego pod wpływem uderzenia siekiery wydawało bardzo zapamietywale dźwięki, zupełnie inne od drewna suchego. Mokre drewno brzmiało organicznie, a dźwięk był słyszalny szczególnie w momencie w którym siekiera nie przeleciała na drugą stronę kawałka drewna lecz zatrzymała się w środku, np. z powodu sęka. Siekiera, która mimo wszystko nienaturalnie tkwiła i nadal rozsadzała mokre drewno powodowała organiczny dźwięk, dźwięk niby-życia.